FRANKOWICZE, kredyty we frankach

Wyroki w sprawie kredytów denominowanych i indeksowanych. Proste rozwiązanie problemu Frankowiczów.

frankiJeżeli posiadasz kredyt denominowany lub indeksowany w franku szwajcarskim, to nie wykluczone, że po wielu latach regularnej spłaty rat kredytowych wartość zobowiązania wyrażona w złotych często przewyższa pierwotną kwotę zaciągniętego kredytu, a niejednokrotnie również wartość nieruchomości. Oczywiście to samo zobowiązanie wyrażone we franku maleje.

Umocnienie szwajcarskiej waluty, a jednocześnie osłabienie złotówki spowodowało wzrost rat kredytowy. Nawet, jeżeli Twoja raty kredytowa nie wzrosła znacząco (albo jest na akceptowanym przez Ciebie poziomie), to wzrost całkowitej kwoty kredytu, często przekraczający wartość nieruchomości, skutecznie uniemożliwia sprzedaż mieszkania czy domu.

Unieważnienie umów kredytowych albo przewalutowanie po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu, mogłoby pomóc uwolnić się z jarzma zobowiązania, a przede wszystkim umożliwiło sprzedaż czy zamianę nieruchomości. Istnieje też (podobno) idealne rozwiązanie problemu Frankowiczów, choć nikomu na nim nie zależy – przedstawiamy je pod koniec wpisu.

Geneza

W okresie największego boomu kredytów CHF, czyli w latach 2005 – 2008 kredytobiorcy decydowali się na zaciągnięcie kredytu denominowanego lub indeksowanego w CHF, gdyż byli w stanie uzyskać wyższe kwoty kredytu, przy (teoretycznie) niższym koszcie ich obsługi oraz tej samej zdolności kredytowej. W tamtym czasie kredyty walutowe CHF były też znacznie niżej oprocentowane niż złotówkowe.

Kredyty hipoteczne, to z reguły kredyty o relatywnie wysokiej wartości, udzielane na długie okresy dlatego, w początkowym okresie spłaty dominuje rata odsetkowa, która wpływa na wysokość raty, którą spłacasz (składa się na nią część kapitałowa i odsetkowa), a co za tym idzie i możliwość obsługi / udzielenia kredytu.

Istnieje powiązanie zdolności kredytowej i poziomu stóp procentowych:

  • im niższa stopa procentowa, tym wyższa zdolność kredytowa

i na odwrót

  • im wyższa stopa procentowa, tym niższa zdolność kredytowa

Frank się umocnił

Frank szwajcarski powiązany był z euro. Po uwolnieniu kursu w styczniu 2015 frank skokowo umocnił się, co spowodowało również skokowy wzrost zobowiązań kredytobiorców CHF. Dziś, w chwili pisania tego wpisu średni kurs wynosi nieco ponad 4.02 zł za jednostkę waluty szwajcarskiej, choć niektórzy przebąkują, że może ponownie umocnić nawet do 4.20 zł:

kurs franka

źródło:internetowykantor.pl

Kredyty denominowane i indeksowane i wygrane w sądach

Jeżeli masz kredyt w BPH (takie oferowały też PKO BP, BGŻ/Fortis lub Deutsche Bank, źródło inf.), to być może zainteresuje Cię wyrok, który zapadł 2 grudnia 2016 r. w Sądzie Okręgowym dla Warszawy-Pragi (III C 75/16) i dotyczył kredytu denominowanego we frankach, choć jego wypłata i spłata miała miejsce w PLN. W wyroku sądowym stwierdzono, że nie jest to kredyt walutowy, ale zwykły kredyt złotówkowy.

Niektóre banki w umowach stosowały też niedozwolone klauzule indeksacyjne chodzi o umowy mBank, Millenium, Santander / Polbank. Klauzule te były również w umowach Getin, Kredyt Bank, ING Bank Śląski, Eurobank, GE Money Bank, DNB Nord i Nordea. W tych przypadkach sądy uznają, że raty kredytu należy obliczać bez odniesienia do kursu CHF wyznaczanego przez bank. Co to oznacza? Kredyt taki pozostaje kredytem złotowym. Wyrok w tej sprawie dotyczył Raiffeisen Bank Polska i zapadł 15 lutego 2017 r. w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia.

 

Idealne i proste rozwiązanie problemu Frankowiczów

Na tej stronie z kolei autor proponuje proste i idealne rozwiązanie problemu posiadaczy kredytów walutowych CHF. Genezę i wpływ na obecną sytuację przedstawiliśmy już powyżej, przechodzimy więc do clou zagadnienia.

W latach boomu kredytowego umowy kredytowe wydawały się korzystne. Biorąc kredyt walutowy kredytobiorca miał wyższą zdolność kredytową, mógł uzyskać kredyt na wyższą kwotę, a co za tym idzie kupić większe mieszkanie czy dom lub w lepszej lokalizacji. Można powiedzieć, że w tamtym okresie zarówno banki, jak i kredytobiorcy byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy.

Sytuacja zmieniła się po umocnieniu franka. Posiadacze kredytów CHF mieli (lub mają po przeliczeniu na PLN) niejednokrotnie więcej do spłaty niż mieli w dniu uruchomienia kredytu. Dodatkowo kredytobiorca nie może sprzedać nieruchomości za taką cenę wyrażoną w PLN, gdyż najzwyczajniej w świecie nikt jej nie kupi.

Bank nie chce jej przejąć, gdyż jego rolą jest działalność finansowa, m. in. obsługa kredytów i zarabianie pieniędzy, a nie obrót nieruchomościami. Oczywiście, jeżeli bank miałby przejąć jedną nieruchomość (lub niewiele), to nie powinno to stanowić dla niego problemu – na pewno znaleźliby się tacy, którzy kupiliby dom czy mieszkanie po okazyjnej cenie. Ale gdyby stało się to „masówką”, wówczas mielibyśmy dużą podaż nieruchomości, których nikt nie chciałby kupić. Banki miałyby domy i mieszkania za X zł i miałyby problem: banki nie chcą mieszkań, wolą gotówkę, którą mogą obracać, udzielać kredytów, inwestować i zarabiać. Duży zastój na rynku nieruchomości to problemy i możliwość zachwiania płynności finansowej banków.

Rozwiązanie: według autora wpisu wystarczyłoby zamienić wszystkie kredyty walutowe na kredyty złotówkowe. Mogłoby się to oczywiście wiązać z dopłatami ze strony kredytobiorców – przypominamy, że w okresie boomu oprocentowanie kredytów złotówkowych były wyższe niż walutowych. Z drugiej jednakże strony część zadłużenia została już spłacona.

Dlaczego w takim razie nikt nie wprowadza takiego rozwiązania (zakładając, że mogłoby zostać wprowadzone)?

kredytobiorcy:

  • po zamianie kredytów CHF na złotówkowe ich posiadacze musieliby prawdopodobnie dopłacić, gdyż oprocentowanie CHF jest o wiele niższe

banki:

  • jak na razie nie ma masowego zwrotu nieruchomości, więc biznes się kręci
  • banki nie chcą zrezygnować z potencjalnych przychodów – wyższy kurs CHF, to również większe wpływy do banku

i w końcu:

  • dużo mówi się też o tym, że przewalutowanie kredytów po kursie uruchomienia wiąże się też z potencjalnych zachwianiem systemu finansowego.

Oczywiście można tutaj polemizować. Eksperci wypowiadają się, że żadnych franków nie było i „sprzedawano były zapisy księgowe, nie było żadnych franków, które pożyczano, to znaczy franki te były ale tylko w sensie księgowym, czyli były w bilansach banków, ale ich nie było. I jeszcze franki te, których nie było, sprzedawano ze spreadem – cudo, czyli sprzedawano zapisy księgowe z dodatkową marżą (spread).”.

A skoro franków nie było, to o jakim zachwianiu systemu finansowego możemy mówić? Wirtualnym? W takim wypadku banki po prostu zarobią nieco mniej, ale zawsze będą na plusie. Pozostaje jeszcze jeden aspekt:

  • pomoc Frankowiczom będzie źródłem dodatkowych pytań: Skoro oni uzyskali pomoc, to dlaczego ja nie?

 

A może zwrot spread?

Prezes zapowiedział, że pomocy dla Frankowiczów nie będzie i żeby Frankowicze próbowali dochodzić swoich praw w sądach. Może jednak uda się uzyskać zwrot spread (źródło):

Jest duża szansa, że projektem wiodącym w kwestii frankowiczów będzie dokument zgłoszony przez prezydenta – ocenił polityk. Wyjaśnił, że dotyczy on zwrotu tak zwanych spreadów, ale nie przewalutowania. Zastrzegł, że przyjęcie projektu Andrzeja Dudy byłoby pierwszym krokiem w tej sprawie.

Przewalutowania nie będzie, jeśli nie będzie również zwrotu spread, to pozostaje walka w sądach. Powyżej przedstawiliśmy przykłady, poniżej skrócona instrukcja postępowania dot. procesów sądowych:

  1. złóż reklamację w banku, że kredyt który posiadasz powinien być kredytem wyrażonym w złotych, po stopie oprocentowania, która jest we frankach.
  2. bank najprawdopodobniej odpowie negatywnie z informacją, że umowa, Twoja umowa kredytowa nie pozwala na taką opcję
  3. jeśli bank odpowie negatywnie, to odwołaj się od decyzji banku
  4. po odwołaniu napisz do Rzecznika Finansowego, że zgodnie z opinią tegoż rzecznika powinieneś mieć kredyt zamieniony na kredyt złotowy
  5. czekaj na opinię Rzecznika Finansowego (na odpowiedź)
  6. jeżeli opinia Rzecznika Finansowego będzie pozytywna, to możesz z nią iść do sądu (opinię taką Rzecznik wyraził we wrześniu 2016)

Odsyłamy oczywiście do pełnego wpisu.

 

Tradycyjnie zapraszamy do zestawienia lokat za marzec 2017 (z wyszukiwarką), w tym lokaty bez konta. Tutaj znajdziesz też wybrane promocyjne lokaty bankowe – są to (z reguły) oferty dla nowych klientów banków i/lub dla nowych środków – nie wykluczone, że znajdziesz tam coś dla siebie.

Dodaliśmy też do bloga nasz profil FB, znajdziesz go w sekcji komentarzy na górze strony – zapraszamy do polubienia i dzielenia się z innymi.

 

👉 Najlepsze promocje (wybrane):

⚡Lokata na NOWE ŚRODKI Santander Consumer Bank (bez konta) - 4,5% do 400 tys. zł - oprocentowanie i opinie

⚡Lokata na NOWE ŚRODKI Santander Consumer Bank (bez konta) – 4,5% do 400 tys. zł – oprocentowanie i opinie

Ranking lokat w euro € najlepsza lokata walutowa w euro

Ranking lokat w euro € najlepsza lokata walutowa w euro

Pierwsza pożyczka Vivus za 0 zł – od 100 do 3000 zł od Vivus na 61 dni z RRSO 0%

Pierwsza pożyczka Vivus za 0 zł – od 100 do 3000 zł od Vivus na 61 dni z RRSO 0%


Podziel się opinią / komentarzem

Podaj wynik działania: trzy odjąć jeden. Odpowiedź wpisz słownie*